michal.spolecznie michal.spolecznie
1213
BLOG

Kto rządzi zglobalizowanym Światem? Cz. 1

michal.spolecznie michal.spolecznie Polityka Obserwuj notkę 22

 

Iluminaci? Masoni? Żydzi? Banksterzy? Politycy? USA? Jak w ogóle można rządzić Światem i co do tego trzeba?

Są oczywiście przeróżne teorie, a jak powstawały np. w kwestii żydów, fantastycznie opisuje Umberto Eco w swojej przeciekawej książce ‘Cmentarz w Pradze’. Co oczywiście nie oznacza, że Bank Rotszyldów (niektórzy pewnie odetchną z ulgą..), np. współpracując z Rio Tinto (potężny koncern wydobywczy) nie ma globalnego znaczenia, tylko że robi to dyskretnie współpracując z międzynarodowymi korporacjami. Ale ‘obawiam się’, że światem nie rządzi. Czy rządzi globalna finansjera? Pewnie w dużym stopniu ma wpływ na to co się dzieje na rynkach i wpływa na politykę ekonomiczną rządów, ale to też nie cała prawda. A może rządzi ‘idea’, albo grupa Bilderberga? Co do idei, to sama idea nie znaczy nic. Ważne jest kto i dlaczego ją promuję. A co do Grupy Bilderberga, to obawiam się, że skoro tam bywali, wg. Wikipedii, panowie Rostowski i Olechowski, to chyba też to nie jest dokładnie to... A może ‘niewidzialni’ super-bogaci, właściciele potężnych koncernów? Cieplej, ale czy mogą to robić sami? Z drugiej strony, czy można uznać, że demokracja jest tylko atrapą?

Żeby to ogarnąć, trzeba zacząć od historii najnowszej.

I Wojna Światowa złamała globalną dominację Europy i przesunęła ją w stronę USA, na koszt zwłaszcza Wielkiej Brytanii, Francji i chwilowo Niemiec oraz Rosji, która została zneutralizowana na 20 lat Rewolucją Październikową. Równolegle powoli budowała swą potęgę Japonia, która w wojnie 1937-1945 zdusiła budzące się Chiny, które jeszcze ponoć w XVIII wieku wytwarzały około 50% globalnego PKB (proszę ewentualnie o skorygowanie), co dziś uważają za stan naturalny, do którego dążą. Reszta świata nie miała tu znaczenia. Błędem USA w definiowaniu wersalskiego ładu było zablokowanie podzielnie Niemiec, podpierając się ideą-fix Prezydenta Wilsona o samostanowieniu narodów (co dziś przypomina promowanie demokracji w krajach arabskich i Azji Mniejszej, czego pośrednią konsekwencją jest postępująca islamizacja regionu, co narazi Europę na spore problemy w przyszłości). Z jednej strony umożliwiło to powstanie Polski, ale z drugiej strony nie ukróciło to potencjału Niemiec do wywołania kolejnej rzezi 20 lat później. Żeby było zabawniej, Traktat Wersalski zawarty w 1919r., zdominowany przez USA i w kwestii Niemiec zdefiniowany bardzo naiwnie, nie został ratyfikowany przez Kongres USA, czym USA nie wzięło odpowiedzialności za swoje pomysły. Inne decyzje w sprawie Niemiec mogłyby zapobiec II Wojnie Światowej. Warto dziś znać historię powstanie Traktatu Wersalskiego, czy układów w Jałcie, Teheranie, czy Poczdamie, aby ocenić, jak bardzo można obecnie polegać na naszych obecnych sojusznikach faktycznie, a nie tylko retorycznie. Oraz jakie konsekwencje miewa ta polityka poza terytorium USA.

II Wojna Światowa pogłębiła marginalizację Europy, oraz, jak świetnie wiemy, wyniosło na szczyty potęgi ZSRR oraz dalej wzmocniło USA, u której zniszczona Europa była zadłużona, a przez którą Japonia złamana. Co się działo po stronie ‘naszej’, to świetnie wiemy (jedynie słuszna idea, RWPG, Układ Warszawski, kontrola nad satelicką administracją, wymordowanie i marginalizacja przedwojennych elit i ruchu oporu przez NKWD, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego i UB/SB, strategicznie rozlokowana armia ZSRR, interwencje u nieposłusznych wasali, ekspansja terytorialna). Wbrew pozorom planowa ekonomia ZSRR funkcjonowała nie najgorzej do lat 50-tych (inaczej jak ZSRR mogłaby stworzyć jednak potęgę militarna-ekonomiczną?), tyle że zaczęli ją ‘ulepszać’ politycy i na szczęście ją popsuli. Dodam, że Chiny same się wyeliminowały na kolejne 35 lat przez księżycową ekonomię Mao. Co się jednak działo po drugiej stronie jest obecnie mało omawiane w Polsce.

Tylko USA miało wystarczający potencjał, żeby postawić Zachód na nogi. Pominąwszy plan Marshalla, należy tu podkreślić znaczenie ustaleń z Bretton-Woods w 1944r. Zaplanowany tam między innymi powojenny liberalny porządek i postanowiono o powołaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju (należącego obecnie do Grupy Banku Światowego) oraz Banku Światowego (BŚ, nie mylić z Grupą Banku Światowego). Równolegle w tym samym czasie powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych, która zastąpiła bardzo w praktyce nieudany pomysł Ligi Narodów wypromowanej przez USA po I WŚ. Wszystkie te instytucje mają swoje główne siedziby w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Konstruowanie międzynarodowych instytucji zostało domknięte stworzeniem Układu Ogólnego w Sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT) w 1947r. z siedzibą w Genewie, którego celem była liberalizacja międzynarodowego handlu. GATT zostało przemianowane na Światową Organizację Handlu (WTO) w 1994r.

Kolejnym ważnym procesem była dekompozycja kolonii do lat 70-tych, na czym straciły przede wszystkim Wielka Brytania, Francja, czy Portugalia oraz kryzys naftowy lat 70-tych (nie bardzo wiem, jakie stanowisko tu zajmowało USA?). Te dwa zdarzenia mają tu kluczowe znaczenie, ponieważ dekolonizacja wywołała poszukiwania mniej formalnych metod utrzymywania wpływu na byłe kolonie, a kryzys naftowy pokazał słabości keynesowskiej ekonomii, zastąpionej przez neoliberalizm nowej gwiazdy ekonomii Miltona Friedmana.

W latach 80-tych ma miejsce kilka kluczowych procesów. Po pierwsze, konsolidacja USA i Wielkiej Brytanii wokoło doktryny neoliberalnej, wplecenie tej doktryny do działalności międzynarodowych instytucji (GATT, BŚ, MFW) i wykorzystywanie jej wygodnych elementów do promowania neoliberalnych reform w Ameryce Łacińskiej, Afryce (praktycznie pisał o tym Prof. Kieżun na przykładzie Ugandy), czy Chin. Po drugie, ostatni akord współzawodnictwa ZSRR z USA o globalną dominację (co już się czuło od około 1984-1985, co spowodowało, że komunistyczne reżimy zaczęły szukać korzystnej dla siebie opcji wyjścia z systemu, o czym się w Polsce obecnie dużo mówi, ale tu nie o tym;o) Również stąd zaczęły się negocjacje USA, ZSRR o między innymi rozbrojeniu. Zapewne też negocjowano inne, równie ciekawe rzeczy, jak pozimnowojenny porządek ekonomiczny.

W latach 1989r.-1991r. nastąpiła dekompozycja systemu komunistycznego, a jedynym zwycięzcą zostało USA, które zaczęło dyskontować swoją nową pozycję wykuwając nowy,  wspierany przez postęp technologiczny zglobalizowany porządek świata, czego ideową podstawą było zawarcie Konsensusu Waszyngtońskiego w pod koniec lat 80-tych. Na założenia konsensusu miało decydujący wpływ Ministerstwo Skarbu USA, które następnie stały się kanonem BŚ i MFW. Początkowo miały być promowane w Ameryce Łacińskiej, ale również stosowano założenia konsensusu w transformacji ekonomicznych krajów komunistycznych (słynna terapia szokowa).

Dokument opierał się na 10 podstawowych punktach, które powinny być realizowane w celu zapewnienia stabilnego i zrównoważonego wzrostu i rozwoju gospodarczego:

1.    Utrzymanie dyscypliny finansowej (słynny monetaryzm)

2.    Ukierunkowanie wydatków publicznych na dziedziny, które gwarantują wysoką efektywność poniesionych nakładów i przyczyniają się do poprawy struktury podziału dochodów (wg tego główną miarą sukcesu jest zysk, co gryzie się np. z usługami socjalnymi, jak publiczne leczenie, czy edukacja)

3.    Reformy podatkowe ukierunkowane na obniżanie krańcowych stóp podatkowych i poszerzanie bazy podatkowej (w praktyce obejmowanie podatkami grup biedniejszych, a spłaszczanie, lub likwidacja podatku z zysków kapitałowych)

4.    Liberalizacja rynków finansowych w celu ujednolicenia stóp procentowych (łatwiejsze funkcjonowanie dużych instytucji finansowych)

5.    Utrzymywanie jednolitego kursu walutowego na poziomie gwarantującym konkurencyjność (czego np. nie robiły Chiny, czym nakręciły swój eksport)

6.    Liberalizacja handlu (w konsekwencji wolny handel, gdzie kraje bogate mają przewagę konkurencyjną, bez liberalizacji, gdzie takie przewagi nie mają, np. rolnictwo)

7.    Likwidacja barier dla zagranicznych inwestycji bezpośrednich (zwłaszcza w ważne dziedziny, finanse, złoża mineralne, itd..)

8.    Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych (szczególnie porządane były banki, telekomunikacja, złoża minearalne, ziemia rolna oraz potencjalna konkurencja technologiczna)

9.    Deregulacja rynków w zakresie wchodzenia na rynek i wspierania konkurencji (co skutecznie otwierało rynki dla silnych przedsiębiorstw, jak np. w Polsce w handlu, czy technologiach i skutecznie utrącało potencjalną konkurencję)

10. Gwarancja praw własności (czyli, jeśli ktoś z wypranych pieniędzy za łapówkę kupi np. 100% ziemii rolnej w kraju X, to reszta może zginąć z głodu, bo prawo własności jest święte.)

Na marginesie, głównymi ‘misjonarzami’ Konsensusu Waszyngtońskiego w Polsce byli Panowie Soros, który ufundował Fundację im. Stefana Batorego, zarządzaną przez wpływowe osoby polskiego  życia publicznego http://www.batory.org.pl/o_fundacji/rada_fundacji  oraz Sachs, wysłany do Polski przez MWF, aby doradzać polskiemu rządowi, obecnie między innymi w Radzie Naukowej Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE http://www.case-research.eu/pl/people/45. Jednak obecnie p. Sachs jest bardzo krytyczny względem swojej ówczesnej pracy. Również Centrum Adama Smitha jest wpływową organizacją promującą neoliberalny, zbliżony do idei promowanych w ramach Konsensusu Waszyngtońskiego, porządek ekonomiczny w Polsce (http://www.smith.org.pl/pl/pages/authorities ) i być może kilka innych fundacji.

W latach 90-tych Konsensus Waszyngtoński został poddany zasłużonej krytyce, jako  kompletnie amoralny: biedni stali się biedniejsi, a bogaci bogatsi. Konsekwencją tej krytyki były Cele Milenijne ONZ z 2000r.:

1. Zlikwidowanie skrajnego ubóstwa i głodu,

2. Zapewnienie powszechnego nauczania na poziomie podstawowym,

3. Wspieranie zrównoważenia w prawach mężczyzn i kobiet oraz wzmocnienie pozycji kobiet,

4. Zmniejszenie wskaźnika umieralności dzieci,

5. Poprawa stanu zdrowia kobiet ciężarnych i położnic,

6. Zwalczanie AIDS, malarii i innych chorób,

7. Zapewnienie stanu równowagi ekologicznej środowiska,

8. Rozwijanie i wzmacnianie światowego partnerstwa w sprawach rozwoju.

Cele te zostały zaczerpnięte z dokumentu OECD bodajże z roku 1997. Są one obecnie podstawą globalnej narracji, byłoby jednak naiwnością zakładać, że stanowią również podstawę praktyki.

Byłoby również zbyt dużym uproszczeniem zakładać, że USA rządzi światem, choćby patrząc na wybijające się Chiny, asertywną postawę Rosji, czy Brazylii.Również nie można zapomnieć o tak silnych gospodarkach, jak Japonia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, czy Korea Pd., które niekoniecznie stosują u siebie praktyczny neoliberalizm, a zwyczajnie konkurują z USA ekonomicznie. Podobnie nie należy pomijać rosnącego znaczenia międzynarodowych korporacji, w tym sektora finansowego.  Sprawa jest bardziej złożona i sporo się zmieniło od 1989r., kiedy to USA było jedynym supermocarstwem.

Więc jak to się dzieje, że jedni korzystają na globalizacji, a inni nie? Jak działa globalny system, mimo tylu sprzecznych interesów? Jak się tworzy globalne prawo i jak się je stosuje? Żeby nie robić zbyt długich wpisów, nad tym pozastawiamy się w następnym..

 

 

 

Chcę się dzielić wnioskami i wiedzą wyniesioną z ciekawego i specyficznego środowiska zawodowego. Przedstawiam swoje prywatne opinie. Nie boję się ani merytorycznej, ani niemerytorycznej krytyki:) Komentarze nie na temat bede wycinal.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka